poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Gosh, Forever Eyeshadow


 Poszlam do sklepu po cien w kredce L'oreal, wiec oczywiscie wyszlam z innym. Gosh zachwycil mnie na wejsciu cena (sklep likwidowal szafe, wszystko za 2.5 euro), pozniej kolorami (neutralniejsze, niz L'oreala) a na koncu trwaloscia. Tych cieni nie zmoglo na mojej rece nic.


Najpierw kupilam trzy sztuki, by kolejnego dnia wrocic po dwie kolejne. 
Kredko-cienie zapowiadaja sie rewelacyjnie. maja bardzo nasycone kolory, daja sie latwo blendowac i dlugo pozostaja nienaruszone na powiece.





Od gory: 
Plum 
Grey
Brown
Silver Rose
Beige


Od kilku dni maluje sie nimi prawie codziennie, bo pozwalaja na wykonanie naprawde fajnego, wyrazistego makijazu w doslownie dwa machniecia kredka.


2 komentarze:

  1. mam bazę pod cienie z gosha i jestem nią oczarowana ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. no wlasnie tez sie dziwie, ze to co mam z Gosha jest takiej swietnej jakosci. Ostatnio uzywam non stop tych kredek (zdetronizowaly nowa palete Chanel), albo ich jasnego cienia w sztyfcie jako bazy. Firma nie jest jakos szczegolnie promowana na blogach (moze nie wchodza we wspolprace...), a naprawde maja dobre rzeczy.

    OdpowiedzUsuń