sobota, 15 marca 2014

Vichy, Dercos, szampon przeciw wypadaniu wlosow


Zakup z gatunku "zrobie mezowi dobrze". Vichy ma  mily zwyczaj wysylania kuponow na 5 euro, ktore to kupony niezawodnie prowadza mnie do apteki.  Tym razem padlo na szampon przeciwko wypadaniu wlosow, z dedykacja dla mojego meza, ktory co prawda nadal wlosy ma tam gdzie miec powinien, ale sila rzeczy z czasem robi sie ich coraz mniej. 

Okazalo sie jednak, ze Dercos bardzo jego wrazliwa skore glowy podraznial, po kilku uzyciach przypadl wiec mnie. 

Uzylam do ostatniej kropelki, i coz moge powiedziec. Nie zauwazylam zmniejszenia wypadania ani szybszego wzrostu, szampon zdawal sie nie dzialac pod tym wzgledem zupelnie. Nie robil krzywdy, ale i nie dawal zadnych wymiernych korzysci. Biorac pod uwage cene, robi sie z tego dosc droga (jak na skutki) zabawa. Chyba jednak sprawdza sie zasada, ze - tak, jak w przypadku produktow do demakijazu twarzy - nie ma sie co spodziewac cudow po czyms, co ma kontakt ze skora w najlepszym razie 60s. Oczywiscie, przekonanie mojego meza do wcierek czy ampulek graniczy z cudem, fajnie by wiec bylo, gdyby szampon a) dzialal, b) nadawal sie do stosowania. W swietle powyzszych, pozostaje mi sie pogodzic z sytuacja.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz