czwartek, 27 czerwca 2013
Urban decay paleta
Z kategorii kupilam miesiace temu i nie mam czasu wyprobowac. No co, byla na wyprzedazy, za kilka euro i juz z bazowym cieniem. A ze ostatnio nie mam czasu sie malowac... Powinnam naprawde cos z tym niepotrzebnym konsumpcjonizmem zrobic. Ale paleta ladna :-)
poniedziałek, 24 czerwca 2013
Catrice Absolute Nude
Paletka
Catrice, znaleziona w moim dziesiecio-eurowym zestawie. Nie bylam co do
niej entuzjastycznie nastawiona, a obecnie jest to moj najczesciej
uzywany kosmetyk do makijazu. Nakladana na kredke Kiko czy Chanel
pozwala na zrobienie 30-sekundowego makijazu dziennego: jest latwa w
obludze (kolory sa swietnie skomponowane, cienie daja sie latwo laczyc i
rozcierac) a uzyskany nia makijaz - trwaly.
Zasadnicza,
najwieksza zaleta sa tu kolory. Nie wiem, czy nadadza sie do cieplych
typow urody, ale dla chlodno-neutralnych (to sie zdaje sie nazywa "lato"
w popularnych podzialach na pory roku), takich, ktorym rdzawe brazy
robia kuku wizerunkowe, bedzie jak znalazl. Nie jestem typowa zima (choc
tak najczesciej jestem okreslana, ze wzgledu na kolor wlosow), w
chlodnych, czekoladowych brazach i szaro-brazowych barwach jest mi do
twarzy. I takie okazuja sie najtrudniejsze do znalezienia. Na szczescie,
Catrice wybawila mnie z tego problemu na najblizsze lata (cieni jest
sporo!).
Memoryn
Kupuje te wszystkie suplementy, i nie wiem naprawde, czy one dzialaja... Tutaj Memoryn, z Ginkgo Biloba. W sumie wspominam go dobrze, z perspektywy zezarcia calego opakowania i tego, jak sie po nich czulam.
niedziela, 23 czerwca 2013
Olej z nasion marchewki
Olej z nasion marchewki. Jak zwykle z Turcji, jak zwykle pelen zachwyt.
Co prawda nie wiem, czy moj olej byl macerowany w sloneczniku czy nie*,
niemniej, zadzialal bardzo dobrze. Nie na wlosy jednak, bo choc
probowalam nim zaolejowac fryzure, nie odnotowalam jakiegos powalajacego
wplywu na wyglad tejze. A, ze mialam go malo, stwierdzilam, ze
przeznacze w zwiazku z tym do twarzy. Olej podejrzanie szybko mi sie
skoczyl, co generalnie nie ma miejsca czesto, wiekszosc kosmetykow ma u
mnie dlugo okres lezakowania. Tu jednak polubilismy sie na tyle, ze
stosowalam go systematycznie, zarowno w mieszance z koenzymem Q, jak i
jako dodatek do maceratu z rozy czy soku aloesowego (uzywanych jako
toniki) czy solo. Olej sprawdzil sie w kazdej postaci. Cera sprawiala
duzo mniej problemow, byla wygladzona i odzywiona. Na pewno do niego
wroce (po najblizszej wizycie w Istanbule, zapewne).
* jak wlasnie sie doczytalam, produkt sprzedawany jako olej z pestek
marchwii moze byc maceratem tychze w oleju slonecznikowym, lub 100%
olejem z nasion.
piątek, 21 czerwca 2013
Szczotka z jonizatorem
Po przeczytaniu u Mysi, ze szczotki z jonizatorem jednak dzialaja, wpadla mi w rece - doslownie, w przecenie - ta oto szczotka. Pierwsze wrazenia sa srednie, szczotka nie sunie po wlosach tak lekko, jak TT, i mam problem z przestawieniem sie na szarpiace szczotkowanie. Najczesciej wiec najpierw rozczesuje wlosy TT, i dopiero pozniej przeczesuje je z jonizacja. Efekt faktycznie jest, wlosy uzyskuja look z gatunku "wylizanych przez krowe". Musze oracowac jakis system uzywania tej szczotki, tak, by wlosy byly i gladkie, i nie ulizane (i najlepiej, zebym nie musiala sie z nia tak meczyc...)
czwartek, 20 czerwca 2013
L'oreal, La manicure, Omega Boost
A tak prezentuje sie nowosc L'oreal, La Manicure. Nie wiem, czy ta seria jest dostepna w PL; w Holandii weszla na rynek zaledwie pare miesiecy temu. Ceny - necale 8 euro za sztuke. Omega Boost znalazlam w koszyku wyprzedazowym za 3 euro - postanowilam wiec sprobowac, bo poszukiwania bazy idealnej trwaja.
La Manicure to linia o wielu produktach do ukierunkowanej pielegnacji paznokci, glownie jednak baz i topow - brakuje tu np preparatu do skorek. Z tego, co pobieznie widzialam, porownujac kilka z baz, nie roznia sie one specjalnie skladem (a nawet pewnie sa prawie identyczne - zaluje, ze nie moglam zrobic zdjec). Na pewno poczatki (tak do polowy) skladu sa identyczne w co najmniej kilku produktach.
Najwiekszy zonk: wielkosc opakowania. W domu przekonalam sie, ze w stounkowo sporym kartoniku kryje sie malutenka buteleczka, bardziej przypominajaca lakiery mini, niz pelnowymiarowy produkt. Coz, pierwsza mini baza na rynku...
Sephora
Ostatnie zakupy w Spehorze, zanim ja u nas zamkna. Jak zwykle, 10 euro za 3 sztuki - zyc nie umierac. Skusilam sie na moja kompletna obsesje, kredki taupe, pisak do lakieru, olejek do skorek i dwa podklady. Mrrrr.
Sephora, pisak do skorek
Kupilam (haul przesunal sie na nastepny post - kocham cie, bloggerze). Otworzylam. Stwierdzilam, ze pisak jest zaschniety na amen. Oddalam, tzn wymienilam na nowy. Wrocilam do domu. Otworzylam. Stwierdzilam, ze pisak (nr 2) rowniez jest wyschniety do zera.
Na szczescie dla Sephory, w miedzyczasie odkrylam, ze koncowka do odpychania skorek jest najlepiej wyprofilowana odpychaczka ever. Wiec juz po raz kolejny nie szlam do Sephory (inna rzecz, ze mi sie nie chcialo; za pierwszym razem kobita uparcie twierdzila, ze to nie pisak do skorek, tylko do usuwania lakieru, i ze ona nie ma go jak przetestowac, bo ma niepomalowane paznokcie. Facepalm i zero zdziwienia, dlaczego Sephora w Holandii splajtowala). Bedzie sluzyl odpychaniu :)
Update 03.2014: jest to jeden z najuzyteczniejszych gadzetow w mojej stajni. Siwtnie wyprofilowanej koncowki uzywam do odsuwania skorek przed samym nalozeniem lakieru, dzieki czemu nie mam nigdy tej 1mm przerwy miedzy palcem, a lakierem, ktora kiedys mialam notorycznie. Rewelacja!
Kiko Haul
Haul Kiko. Kiko "wprowadzila" na blogowy rynek Sroka; opisywala ichnie cienie w kredce z takim zapalem, ze, gdy zobaczylam salon Kiko doslownie ulice od naszego lokum na Majorce, nie moglam sie powstrzymac. Co prawda malzonek, swiadom zagrozenia, poinformowal mnie, ze jak chce robic zakupy kosmetyczne, to ide do sklepu z Juniorem, dalismy jednak razem rade conieco zakupic (przy panice personelu, podazajacego za Mlodym buszujacym wsrod asirtymentu z przerazeniem w oczach). Junior naciskal na wsciekle niebieskie lakiery do paznokci, mama miala jednak wizje dorwania glownie owych slynnych cieni w kredce. W ramach rekompensaty - turkusowy cien w kremie za szalona kwote jednego euro. Zlapalam tez, w prawdziwym locie koszacym cien taupe, i pare kredek, tez w jakiejs promocji. Obylo sie bez ofiar w ludziach, i w sumie portfel tez to w miare dobrze zniosl, co sklania mnie do uznania zakupow z trzyletnimi gentelmenami za nowa forme ochrony przed kosmetykocholizmem :)
środa, 19 czerwca 2013
Herome, Brow perfection
Zakupilam dzis takie cudo do brwi. Zapowiada sie rewelacyjnie: forma tuszu, ale na sztywniejszej szczoteczce z dluzszymi wloskami. Do tego spory wybor kolorow, nie wiedzialam sama, na jaki sie zdecydowac. Generalnie lubie Herome, i z przyjemnoscia siegam po ich kolekny swieny produkt. Pierwsze efekty bardzo zachecajace, brwi sa podkreslone, zdyscyplinowane i wygladaja jak lepsza wersja siebie, ale bez przerysowania.
wtorek, 18 czerwca 2013
Facelle
- platalo wlosy
- podraznialo skore glowy.
W efekcie juz po paru myciach mialam swedzace, suche siano. Po polowie butelki dalam spokoj.
Co ciekawe, w sieci kraza rozne sklady Facelle, dosc znacznie sie rozniace.
Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Lactic Acid, Glycerin, Sodium Chloride, Sodium Benzoate, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Sorbitol, Urea, Propylene Glycol, Allantoin, C12-15 Alkyl Lactate, Parfum, Serine, Sodium Lactate, Butylene Glycol, Chamomilla Recutita Flower Extract, Persea Gratissima Fruit Extract, Ethoxydiglycol, Bisabolol, Potassium Sorbate
Aqua, Coco Glucoside Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Xanthan Gum, Chamomilla Recutita Extract, Persea Gratissima Extract, Pentylene Glycol, Sodium Lactate, Lactic Acid, Serine, Urea, Sorbitol, Disodium Cocopolyglucoside Citrate, Sodium Chloride, Allantolin, Glyceryl Oleate, Butylene Glycol, Propylene Glycol,
Citric Acid, Ethoxydiglycol, Parfum, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dexydroacetic Acid
Jestem jednak do produktu zbyt zniechecona, zeby zaglebiac sie w to, ktory ze skladow zrobil mi krzywde.
ps poddalam sie i znalazlam na telefonie zdjecie skladu. Mi moja osobista krzywde robil ten pierwszy.
Dior, Rosy Glow
Nie moglam, po prostu nie moglam sie powstrzymac po internetowych
peanach odnosnie tego rozu. Do tego mialam kupon na 5€, a kiedy jeszcze
wpadla 3-dniowa 25% znizka na wszystko w iciparis, stwierdzilam, ze taka
okazja moze sie nie powtorzyc. Testowalam go 2 czy 3 razy w drogerii i
efekt przeszedl moje i tak juz wygorowane oczekiwania. Jeden z niewielu
kosmetykow, w ktorych wypadku wysokopolkowa firma stanela na wysokosci
zadania, oferujac produkt rzeczywiscie wyjatkowy.
poniedziałek, 17 czerwca 2013
Argan
Olej zakupiony w eccospa o, przyznam, zaskakujaco dobrej jakosci. Na jakiej odstawie tak twierdze? Ano takiej, ze zakupilam tez duza butle arganu w marokanskim sklepie, z hologramami i certyfikatami, i po wstepnych testach ten z eccospa wypada lepiej. Olej:
- rewelacyjnie nadaje sie do olejowania moich wlosow
- jest niezastapiony na koncowki, bo nalozony wieczorem wchlania sie do rana, pozostawiajac wlisy miesistymi
- dziala jako stylizator wygladzajacy i lekko dociazajacy wlosy (w rozsadnych ilosciach)
- swietnie sprawdza sie na skorze.
Argan lubie przede wszystkim za lekkosc przy jednoczesnym swietnym dzialaniu, ale chyba jak z kazdym innym produktem, gatunek powoduje jednak roznice. Moj prawdziwy marokanski argan zdaje sie nie byc az tak lekki.
- rewelacyjnie nadaje sie do olejowania moich wlosow
- jest niezastapiony na koncowki, bo nalozony wieczorem wchlania sie do rana, pozostawiajac wlisy miesistymi
- dziala jako stylizator wygladzajacy i lekko dociazajacy wlosy (w rozsadnych ilosciach)
- swietnie sprawdza sie na skorze.
Argan lubie przede wszystkim za lekkosc przy jednoczesnym swietnym dzialaniu, ale chyba jak z kazdym innym produktem, gatunek powoduje jednak roznice. Moj prawdziwy marokanski argan zdaje sie nie byc az tak lekki.
Olej z czarnego bzu
Olejowa probka z mazidel. Dobrze, ze sa probki, bo ten olej nie przypadl mi do gustu (co jest w sumie dziwne, im - niestety - drozszy i rzadszy olej, tym moje wlosy sa bardziej zadowolone - taki z malin na przyklad, czy z rozy, mrrrau).
Olej odebralam jako dosc ciezki, przez co nie wygladal na koncowkach wlosow tak dobrze, jak argan. Nalozony przed myciem nie mial wplywu na wlosy, ktore po umyciu byly moze minimalnie bardziej napuszone. Niestety, poza tym, ze jest za ciezki, rozprostowuje mi skret. Efekt: smutne straczki. Duzo lepiej sprawdzal sie na twarzy. Ogolnie: nie wroce do niego.
Specyfikacja:
zawiera 80% niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT), a szczególnie należące do esencjonalnych kwasów tłuszczowych (EFA) kwas linolowy (38%) i alfa-linolenowy (36%), oraz frakcję niezmydlalną w postaci tokoferoli, fitosteroli i fosfolipidów.
Olej odebralam jako dosc ciezki, przez co nie wygladal na koncowkach wlosow tak dobrze, jak argan. Nalozony przed myciem nie mial wplywu na wlosy, ktore po umyciu byly moze minimalnie bardziej napuszone. Niestety, poza tym, ze jest za ciezki, rozprostowuje mi skret. Efekt: smutne straczki. Duzo lepiej sprawdzal sie na twarzy. Ogolnie: nie wroce do niego.
Specyfikacja:
zawiera 80% niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT), a szczególnie należące do esencjonalnych kwasów tłuszczowych (EFA) kwas linolowy (38%) i alfa-linolenowy (36%), oraz frakcję niezmydlalną w postaci tokoferoli, fitosteroli i fosfolipidów.
Subskrybuj:
Posty (Atom)