Mialo byc pieknie, wyszlo jak zawsze... Generalnie ignoruje info od
producenta typu 'kohl' bo mialam juz 'khole' twarde jak kamien, mialam
tez zwykle, nie-kholowe, teoretycznie twarde kredki swietnie nadajace
sie na linie wodna. W wypadku Lancome okazalo sie, ze nie da sie
go uzyc na gornej powiece, bo robi xero i sie rozmazuje w tempie
expresowym. Na dolnej linii wodnej (czyli teoretycznie zgodnie z
zastosowaniem) tez nie jest rozowo, kredka gdzies w polowie dnia
biurowego wyraznie blednie. Po 8 h pozostaje tylko wspomnieniem. Kredka
ma jedna zalete: piekny, nasycony kolor, coz z tego jednak. Koncza mi
sie zastosowania, i z przykroscia stwierdzam, ze kredki Essence sa duzo
lepszej jakosci (po zastanowieniu stwierdzam, ze moze to zreszta dobra
wiadomosc).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz